Tip:
Highlight text to annotate it
X
/Poprzednio w Skins...
www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów. Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
Poznałem dzisiaj dziewczynę, która mi się podoba. Jest piękna.
Emily Fitch.
Musisz się wylansować, nie? Załatw sobie przyzwoite ciuchy, jak Katie.
Katie Fitch.
Nie, idzie tutaj. Chciała pocałować moją siostrę w ogólniaku.
Naomi Campbell.
Ludzie opowiadają o mnie kłamstwa.
Jonah Jeremia Jones.
Prestissimo!
James Cook.
Pandora Moon.
Ale odlot!
Elizabeth Stonem.
Może moglibyśmy się lepiej poznać.
Wypełnij ten formularz. Pierwszy, który to wypełni będzie...
- będzie mógł mnie poznać. - Złap mnie za jaja.
Złap mnie za jaja.
Skins [03x02] Cook
Tłumaczenie: Yungar Korekta: patoriku
/Jeśli lubisz hazard
/To jestem taki sam
/Wygrasz, czy przegrasz
/Dla mnie to nieistotne
/Ważne, że do stołu siadasz
/Nie ma znaczenia, /co tu gadasz
Idź do domu.
/Nie jestem chciwy, jak ty
/Potrzebuję jednej karty
/Asa pik, /asa pik...
Stary, uspokój się. Jest 5:00 rano.
Sąsiedzi jeszcze nie wstali.
Przepraszam. Właściwie to nie przepraszam.
Jestem kurewsko podjarany.
Kończę dzisiaj 17 lat!
To nawet nie jest horyzont, to kamień milowy.
Czy to nie wiek 18 lat jest zwyczajowo...
Jebać zwyczaje.
Mam nadzieję, że ktoś się pojawi.
Przyjdą.
Zaprosiłeś połowę uczelni.
Wiem tylko, że chcę dzisiaj zamoczyć.
Na co się gapicie, lalusiowate gnojki?
Spierdalaj do przedszkola.
Jebane cwele, dawajcie. Chodźcie tutaj...
Daj spokój, odpuść. Zapomnij o nich.
Jesteśmy na miejscu.
Najlepszy pub na zachodzie.
Witajcie, chłopcy.
Czołem, Christina.
Proszę, proszę, oto nasz jubilat.
Sam to wszystko zrobiłeś?
Trochę mi to zajęło, dobre 40, 45 minut.
Nic ci nie jest?
Lekki ból w sferach intymnych, rana po starej kurwie.
Nic poważnego.
To moi ludzie, Freddie, JJ. Chłopaki, to Wujek Keith.
Cześć.
Pociągnij mnie za palec!
Ty stary, sprośny, bydlaku!
Mogłabyś, Christina?
Już podaję, wielkoludzie.
I kiedy się obudziłem, w basenie był metr szczochów.
Mamo, krzyknąłem, nie skacz! Ale było już za późno.
Więc ty i młodzieżówka Buxton Rovers zrobiliście to w jedną noc?
Tylko ja, chłopaki i w pizdę browara.
I nigdy mnie za to nie obwiniali.
Musisz pamiętać, że to był rok 1962.
Pontin's było wtedy dosyć zachęcającym miejsce.
Trochę, jak Afganistan w latach '70.
Ale razem z Krankies i odrobiną więcej Talibów.
Opowiedz o tym, jak walnąłeś Boba Dylana w łeb
paczką paluszków rybnych.
Innym razem. Muszę iść za potrzebą.
Potrzebą prochów.
Na razie, chłopcy. Wszystkiego najlepszego, Cookie.
To, moi drodzy, nazywa się legendą.
Dla kogo, dokładnie?
Co?
Dla kogo on jest legendą?
Dla mnie.
Kolesi w pubach. Christiny.
Dla ludzi.
Według mnie to świr.
Dokładnie, człowieku. Dokładnie.
Jeszcze raz to samo, Christina.
Popatrz na to, człowieku. Pierwsza klasa. Towar z najwyższej półki.
Ludzie, ludzie. Cześć, skarbie...
Z radością wprowadzę was w moją legendarną imprezę
z okazji moich urodzin.
Oprócz ciebie.
Ale ja...
Co ty tu robisz! Spaliłeś mój dom, stary! Wynocha!
To był wypadek. Przepraszam...
Co do chuja?
Kończę dzisiaj 17, więc reguły znikają. Róbcie, co tylko, kurwa, chcecie.
Spuszczajcie majtki w kiblu. Jedzcie z siebie winogrona.
Rozwalajcie sobie głośniki na głowach.
Jeśli imprezowanie to zbrodnia, to kogo pierwszego aresztują?
Niech nam odpierdoli!
Imprezka, ludzie!
/Sto lat,
/Sto lat,
/niech żyje, żyje nam,
/niech żyje nam.
Dzięki wielkie, bardzo wam dziękuję.
Co dalej?
Jasne. Więcej drinków!
Więcej drinków!
- Tak? - Tak.
- Tak. - Tak...
Zabawny jest.
Nawet nie masz pojęcia.
Wcześniej wypił już pół butelki wódki.
Serio? Szalony!
No!
Tequila! Kto wchodzi?
No dobra.
Ktoś jeszcze?
- Dobra, dawaj. - Dobrze.
Wilki morskie.
No dalej, stary.
Hej, Cook. Chcesz zobaczyć swoją urodzinową sztuczkę?
Dawaj ją, magiku.
Jeden kufel zwykłej wody.
Spodoba ci się. Widziałem ją wcześniej.
Co? On robi sztuczki?
Shazam, ty skurwysynie!
Cook, co ty wyprawiasz?
To wstrętne.
Co jest z tobą?
Tak jest! No dalej!
Ktoś tutaj pił...
shake'a?
Truskawkowy shake. Mam rację?
Tak. Skąd wiedziałeś?
To jestem ninja, czy nie jestem ninja?
Christina, mieliśmy tu odrzucenie.
Potrzebne nam wiadro, mop
i 16 kolejek tequili!
Świetnie, lesba przyszła, żeby nas spedalić.
Powiedziałam ci, kurwa... Po prostu odpuść, dobrze!
Cześć, wszystkim.
Cześć.
Zdradzić ci sekret?
Jaki?
Znam lek.
Lek na co?
To mój kutas.
O czym ty pieprzysz?
Patrz, co zrobiłam.
Cisto! Pięknie, zajebiście pięknie!
To ciasto z podwójną czekoladą.
Dzięki, dziewczyno.
Ciasto. Moje ciasto! Moje!
Przewyjebane...
Dzięki, człowieku.
Nic ci nie jest?
Wszystko super. Tylko jestem trochę...
wiesz, pełny.
Nie wierzę, że wszystko zjadłeś.
Ktoś musiał rozpocząć tę imprezę.
Imprezę? Nazywasz to imprezą?
A gdzie rozmowy?
Gdzie balety? Gdzie faceci?
- My jesteśmy facetami. - Jesteście chłopcami.
Chcesz zmierzyć mojego fiuta? Jest długi, jak szatan.
Więc uważacie, że ta impreza jest do dupy, tak?
Jest trochę...
Mogłaby być...
Jest do dupy.
Cholera.
Coś się musi stać, człowieku.
Coś dużego.
No dalej, stary.
Jestem gotowy! Powiedz tylko kiedy.
Daj mi znak!
Właśnie! Dokładnie! Dzięki, stary.
Co?
Ale gdzie jesteś, nie słyszę...
Nie mam niczego, jasne?
Kto to?
Moja siostra, Karen.
Pozdrów ją ode mnie.
Nie, nie mam niczego, dobra?
Musisz sama sobie zmotać. Nie, nie mam żadnych prochów! Nara.
Czemu jej nie słyszałeś?
Jest na przyjęciu zaręczynowym. Jej kumpela Kayleigh się hajta.
Więc jest darmowy bar, darmowy wjazd, tego typu rzeczy?
Pewnie tak, a co?
Nie.
Nie, mowy nie ma!
Czemu?
Bo moja siostra tam jest, a nie chcę jej spotkać.
Poza tym, ona cię zbytnio nie lubi.
Czemu? Zawsze ją obmacuję i flirtuję z nią.
Właśnie.
Jej cycki stają na baczność, kiedy jestem w pobliżu. Widziałem to.
Posłuchaj mnie, nie idziemy tam. Nie.
Nie. Nie ma mowy.
Chodźcie wszyscy, bo imprezka czeka!
Siemka.
Nie wejdziesz.
Czemu nie?
Impreza zamknięta.
Nie masz 18 lat.
Nie podobasz mi się. Nie wejdziesz.
Posłuchaj mnie, robocie.
Może górujesz nade mną w kwestii siły i wielkości,
ale ja przynajmniej potrafię kochać.
Wpuścisz mnie?
Nie wejdziesz.
Posłuchaj, przeznaczenie mnie tu sprowadziło.
Rozumiesz to? Nie wpuszczasz przeznaczenia do klubu.
Przecież przeznaczenie nie nosi trampek.
Przeznaczenie chce tylko wypić kilka drinków, potańczyć.
I przeznaczenie musi skorzystać z toalety. Wpuścisz mnie?
A może spierdalaj stąd?
A może jesteś głupim chujem?
Rozpierdolę ci jebany ryj!
Co?
Powiedziałem, że rozpierdolę ci ten jebany ryj.
Zaraz ci tu wpierdolą!
- Daj spokój! - Jebany fiut.
Wyluzuj, dobra?
Chyba nas nie wpuści.
Nie, to tylko przeszkoda.
Musimy być na tej imprezie.
Przeznaczenie to rozwiąże. Tylko poczekajcie.
- Cudownie. Idiota. - Co za pieprzony debil.
Freddie?! Co ty tu, kurwa, robisz?
Cześć, Karen.
Nie możecie wejść. To impreza zamknięta.
Nie bądź taka. To urodziny Cooka.
Jeśli nie masz prochów, to spierdalaj i zabieraj swoich znajomych ze sobą.
Daj spokój, Karen.
Wynagrodzę ci to, obiecuję.
To nie moja decyzja. To jej przyjęcie.
Wychodzę za mąż.
Moje gratulacje.
Jezu.
Wpuścisz nas?
Mamy trochę surowy regulamin odnośnie ubioru.
Jak bardzo surowy?
No to jazda!
Nie jest świetny? Tatuś mówi, że nic nie jest dla mnie za dobre.
Święta prawda, skarbie. Więc, za kogo wychodzisz?
Za jakiegoś faceta. Lekki z niego przygłup.
Dzięki, stary.
Kiedy powiedziała "impreza"...
Pomyślałeś o orgii z seksem na kwasie bez ludzi z Manchesteru.
To jest bardziej...
Żelki i lody.
Wasze zdrowie, dziewczyny.
Świetne podarki. Uwielbiam je.
Nienawidzę szampana.
To po co go, kurwa, pijesz?
Jest za darmo.
Tato!
Kaleigh, cukiereczku.
Cześć! To jest Cookie.
Dokończ swojego drinka, dzieciaku.
Pij, ile tylko chcesz.
Nic nie jest za dobre dla mojej Kayleigh. Prawda?
I nie chciałbym, żeby cokolwiek zepsuło ten wieczór,
zniszczyło nastrój.
Cokolwiek.
Jasne?
Się wie.
Miłej zabawy.
Kayleigh. Jesteś już prawie kobietą.
Dzięki, tatusiu.
Prawie.
Do zobaczenia, Cookie.
Ty debilu. Nie wiedziałeś?
Jebać to, stary. Dopiero się rozkręcam.
W czym problem?
To Johnny White. Gangster.
Tak. Legenda.
Zamordował te dwie zakonnice znad kufla Guinnessa.
Rzekomo.
Słyszałem, że dźgnął policjanta w kark wypchanym nurzykiem.
To kłamstwo. To był maskonur.
Kto chętny na narkotyki?
Ja.
Ja.
Ja.
Ja?
Co?
Postanowiłam, że uwielbiam prochy.
Rum Punch.
Co to jest?
Specjalna mieszanka Wujka Keitha.
Halucynogenne *** i dopalacze.
4 godziny polewki z THC i ekstazowy odlot
z transcendentalnym kopem.
Brzmi nieźle.
No dawaj. Jezu.
Wszystko w swoim czasie. Dziwna dziewczyno?
Tak?
Potrzymaj to.
Do kurwy nędzy, dostaniemy to w końcu?!
Nie, nie, nie. Stój!
Czekaj, co ty robisz?
Co?
Źle to zrobiłam?
Połknęłaś moje prochy?
- Wyzerowała je kurwa! - Smakuje okropnie!
Nie miałaś tego zjeść!
To się wciąga, idiotko.
Chodźmy puszczać latawce!
A co z nami?
Możecie wypić krew tej dziwnej laski,
bo ona jest, jak chodząca strzykawka.
Moje usta zdrętwiały.
Nie dziwi mnie to!
Skończyłyśmy nasze, chodźmy!
Chodź Panders, spadamy stąd.
Mówiłam, żeby ich nie wpuszczać.
A gdzie wasza miłość?
Jesteś kutasem, James.
Załatwiasz nam więcej, prawda, Cookie?
Tak.
Bo jeśli to zrobisz,
to było by... Boże...
naprawdę, naprawdę super.
Potrzebuję więcej pierwszorzędnych dragów.
Czemu?
Bo ta Kayleigh właśnie na mnie spojrzała.
- W jaki sposób? - W taki.
Jasne. Wiem, o co ci chodzi.
Freddie, musimy mu załatwić więcej dragów.
- Czemu? - Pokaż mu spojrzenie.
Co to znaczy?
To znaczy, że dzisiaj zaliczę, Fred.
Proszę, nie Kayleigh. Pomyśl o mnie i JJ'u.
Nie posuwasz jej.
Myślałem, że lubisz Effy.
Tak, jest słodka. Ale to już za mną. Bzykanko pierwsza klasa.
To moje wyjście awaryjne. To pewna sprawa.
Posuwałeś Effy?
Daj spokój, Freds.
Kiedy?
Pierwszego dnia.
Czemu nam nie powiedziałeś?
Bo poza czasem, kiedy mój kutas jest w twojej dupie,
nie masz powodu, żeby się martwić, gdzie jest przez resztę czasu.
Ale...
JJ ją lubi.
Chciałem ją zaprosić na randkę.
Wydawało mi się, że mnie lubi.
Zasypiasz, przegrywasz.
Mam w chuju węża, który zaraz się porzyga.
Naomi. Czekaj!
Czego?
Gdzie idziesz?
Do domu.
Nie idź.
Czemu nie?
Sama nie wiem. Ponieważ...
Czemu twoja siostra myśli, że to ja jestem ***?
Przepraszam.
Na razie, Emily.
Dziękuję. Proszę.
Dziękuję, panie i panowie.
Ojciec panny młodej,
pan Johnny White.
Moja córka wychodzi za mąż
i nie mogła wybrać milszego faceta. Steve Heston.
Niestety, Steve nie mógł tu być bez naruszenia
przepisów zwolnienia warunkowego. Nie mógł tu być osobiście,
ale jest godnie reprezentowany przez członków swojej rodziny.
Witajcie, Hestonowie. Koniec z bójkami.
Koniec z nożami. Koniec z kombinerkami.
Będziemy zwarci niczym zwieracz borsuka.
White'owie i Hestonowie spotkali się w małżeńskim łożu
i nadal się rżną, ale w dobry sposób.
Chodź tutaj, skarbie.
Żyłaś tak długo w czystości
by wypełnić to pokojowe zadanie.
Gdy pokój się urywa, twój blask na mnie spływa,
a teraz zostaniesz żoną Steve'a.
I chcę tylko powiedzieć...
Czyż nie wygląda oszałamiając?
Mógłbym ją schrupać.
Napełnijcie kieliszki darmowym alkoholem i wznieście je.
Kayleigh i Steve.
Pandora, wstawaj, ty głupia krowo.
Cześć. To ja.
Potrzebuję przysługi.
Wujek Keith!
W porządku, Cookie?
Dzięki.
Żaden problem.
Proszę bardzo.
Prosto z Weston-super-Mare.
Ratujesz mi życie, Keith.
Muszę lecieć, Cook. Muszę iść za potrzebą.
Teraz potrzebą jest mój kutas.
No to wyciągaj.
Dobra.
Nie to. Prochy, głupcze.
Dobrze.
Dziękuję.
Tylko tyle bierzesz?
No.
To była chomicza dawka. Nie chcesz więcej?
Nie.
Dobra.
Więc...
Więc.
Dobra, na razie!
Co? Myślałem, że się popieścimy.
Dlaczego tak myślałeś?
Dostałaś prochy i spojrzałaś na mnie.
- Jak? - W ten sposób.
- I co to, kurwa, znaczy? - "Pierdolę się za narkotyki."
- Nie kłóć się i łap za mojego fiuta. - Co? Nie.
To mi obciągnij. Mój kutas jest czysty.
- Mam to w dupie! - To może na ręcznym?
Ale musisz mi pokazać cycki, jak będziesz to robić.
Słuchaj...
Jeśli ktoś ma wylizać moją kuciapkę, to musi mi zaimponować.
Więc... Jeśli mi zaimponujesz,
pozwolę ci go wsadzić gdziekolwiek.
Między cycki, w tyłek, pod pachę...
gdziekolwiek.
Sprośna jesteś.
Zgadza się.
I patrz, nie mam majtek.
Na razie.
Dobra.
Co on znowu robi?
Będzie śpiewał?
Tak.
Panie i panowie, chciałbym zadedykować to
bardzo wyjątkowej kobiecie.
Cholera. To się źle skończy.
/Od zawsze byłem pełen życia
/I napisałem mą pierwszą piosenkę
Dalej, synu.
/Połączyłem ze sobą /melodie i słowa
/Jestem muzyką i piszę piosenki
/Piszę piosenki, /dzięki którym śpiewa świat
/Piszę piosenki /o miłości i wyjątkowych rzeczach
/Piszę piosenki, /przez które dziewczęta płaczą
/Piszę piosenki, /piszę piosenki
/Ma muzyka sprawia, /że chcesz tańczyć
/Dodaje ci ducha /i każe ci walczyć
/I napisałem trochę rock /and rolla byś się poruszał
/Muzyka wypełnia twe serce
/To świetne miejsce na początek
/To ode mnie /dla ciebie
/To od was /dla mnie
/To harmonia całego świata
/Piszę piosenki, /dzięki którym śpiewa świat
/Piszę piosenki /o miłości i wyjątkowych rzeczach
/Piszę piosenki, /przez które dziewczęta płaczą
/Piszę piosenki, /piszę piosenki
/Piszę piosenki, /dzięki którym śpiewa świat
/Piszę piosenki /o miłości i wyjątkowych rzeczach
/Piszę piosenki, /przez które dziewczęta płaczą
/Piszę piosenki, /piszę piosenki
/Jestem muzyką i piszę piosenki...
Jestem zły, Cookie.
Przez ciebie wyszedłem na pieprzonego idiotę,
a nie przywykłem do tego, wiesz?
Jesteś pewien?
Przytrzymajcie go tam.
Chcę dać temu zjebowi nauczkę, której nigdy nie zapomni.
Widzisz, chciałeś zepsuć moje cudowne przyjęcie.
A teraz staną się bardzo, bardzo złe rzeczy.
Warto było. Jej cycki były wspaniałe.
Panie White.
Bardzo mu przykro. Wezmę go do domu i już nas tu nie ma.
Nie chcemy jeszcze bardziej zezłościć pańskiej pięknej córki.
Masz rację.
Ona jest piękna.
To twój szczęśliwy dzień.
Puśćcie go.
Nie w ten sposób, idioci!
Moja pierdolona sukienka!
- Ja pierdolę, Tommy. O kurwa - O Boże.
Kurwa!
Popatrz na mój dres, ty szczurzy chujku!
Co powiedziałeś?
Ty szczurzy, pierdolony chujku!
Ty jebany karle!
Wszyscy zerżnęliśmy twoją córkę. Prawda, panowie?
Coś ty, kurwa, powiedział?
Wy pokurwieńcy!
Spadamy, spadamy!
Już wystarczająco daleko.
Super impreza!
Dzięki.
Jesteś, kurwa, niewiarygodny.
Musiałem coś zaliczyć, stary.
Zawsze musisz, kurwa, coś zaliczyć.
Próbuję i mi się udaje, prawda?
Skoro o tym mowa, któraś z was jest chętna?
Nie, dzięki. Jesteś odrzucający!
Dziwaczko.
Jesteś piękny, ale nie.
Mam śmieszne uczucie w piczce.
A może ty, brzoskwinko?
Wygląda na to, że zostaliśmy sami.
Chodź, Amy Winehouse. Do domu.
Na razie!
Chodźcie, pójdziemy gdzieś indziej.
Gdzieś, gdzie są kobiety.
Nie.
Nigdzie już nie idę.
Czemu nie, kurwa?
Mam dość.
Idę do domu, jasne?
Jest dopiero 2:00. Co ty pierdolisz, że masz dość?
Mam dosyć ciebie, stary.
Co to ma niby znaczyć?
To znaczy, że nie mogę cię już ochraniać.
Po prostu nie mogę.
To się pierdol!
No dalej, spierdalaj do domu!
Idziesz?
Jasne.
Znajdźmy kurwa jakieś kobiety.
Cook.
Co to za miejsce?
To zwykły klub.
Otwarty do późna, wiesz?
Mnóstwo dziewczyn. Przyjaznych.
No dobra.
Niech mnie dunder świstnie!
Witaj, kochasiu.
Witajcie, chłopcy. Szukacie tańca erotycznego?
Podoba wam się Frankie?
Witajcie, skarby.
Jest bardzo giętka.
Więc?
Pięknie! Ale właściwie szukamy...
innych usług.
Trochę innych?
Proszę za mną.
Innych usług?
Tak. To twoja szczęśliwa noc, Gej-Jay.
Dzisiaj stracisz dziewictwo z umiarkowanie ładną dziewczyną.
Nie jestem pewien, czy tego chcę.
Posłuchaj mnie. Jesteś jebanym, kościstym, małym pedałkiem,
czy facetem z działającym zestawem chuja i jaj?
To drugie.
Dobrze. Chodź, zacznijmy jebanko.
Więc...
Czego dokładnie szukacie?
Chcę kobietę z dużymi cyckami.
A ty?
To samo.
Ale nie za dużymi, dobrze?
Tak, mam dla was doskonałe dziewczęta.
Amber! Megan!
W porządku, piękny? Tędy.
I Megan. Oto ona.
Witaj!
Z kręconymi włoskami!
Więc zrobisz wszystko, o co poproszę?
Wszystko. Ale to cię będzie kosztować.
- Ile za porządne wyruchanie? - Stówka.
To dużo więcej niż mam.
A ile za standardowe,
takie bez rewelacji,
- zawodowe ruchanko. - 75.
- A jeśli jestem naprawdę dobry? - To bez różnicy, skarbie.
- To chyba poproszę zjazd na ręcznym. - W porządku.
To twój pierwszy raz?
Masz przy sobie kasę?
Dobrze. Zegar tyka! Ściągaj ciuchy i zaczynajmy.
No dalej, zobaczmy, co tu mamy.
Nie musisz robić niczego, czego nie chcesz.
Mógłbym... cię pocałować?
Nie całujemy się.
Tylko tego chcę.
Chrzanić to.
No dalej.
Mogłabyś... pokazać mi jak?
- Nigdy wcześniej... - Nigdy nie całowałeś dziewczyny?
Moją mamę. Ciocię Lucy.
- Jasne. Ciocię Lucy. - Przepraszam.
Chodź tutaj.
To było miłe!
- Lepiej niż z ciocią Lucy! - Chcesz jeszcze raz?
Czemu nie.
Jezu, Amber, masz zajebiście płynne palce!
- Podoba ci się, co? - Bardzo mi się podoba.
- Mocniej! /- Mocniej!
/Lubisz to?
/- Mocniej! - Kto to?
- Czy to...? - To tylko Johnny.
Regularny klient Grety. 18 centymetrów.
Dziwny napletek. Duże napiwki.
/- Zbereźnik! - Super!
Przepraszam, jeśli ją posuwasz...
Co to za jakieś pierdolone, gejowskie gówno?
Miałeś ją posuwać, a nie lizać!
- Przepraszam. - Zapłać dziewczynie, JJ.
Coś nam wyskoczyło i nie mówię o twoim fiutku.
Bez opłaty. Nie mogę brać kasy za pocałunek.
Serio?
Właściwie to nie. Poproszę dyszkę.
Co się dzieje?
/- Lubisz to? /- Lubię!
/- Madame Greta, powiedz Madame Greta! /- Madame Greta!
/Porażenie prądem!
Za tymi drzwiami
jest nasza szansa!
/- Wystarczy! /- Nie wystarczy!
Co masz na myśli? Kto tam jest?
/Zostań tu, sprośny chłopczyku.
/- Pójdę po drut kolczasty. - Szybko, chowaj się!
/Tak, Madame. /Dziękuję.
Dobra. Idziemy. Jesteś moim świadkiem!
Świadkiem czego?
To ci rozsadzi czachę!
Ja pierdolę!
Patrzcie, kto to!
Uśmiechnij się!
Co ty tu, kurwa, robisz?
Odwiedzamy.
- Spójrz na siebie! - Spierdalaj. Zajęty jestem!
Zamknij ryj, bo ci zapierdolę w jebanego chuja!
Kto by pomyślał, że wielki, zły gangster Johnny White
lubi dostawać klapsy, jak niegrzeczny chłopiec?
Lubię klapsy. Masz jakiś problem?
Zniszczyłeś dzisiaj moją szansę na przespanie się z dwiema laskami
- robiąc ze mnie głupca. - No i?
Więc, jak pokażę to zdjątko każdemu, kogo znam,
ty wyjdziesz na głupca, a ja przejdę do historii.
To należy teraz do mnie!
Do zobaczenia.
Nie masz jaj, żeby pokazać to zdjęcie.
- Co? - Powiedziałem,
że nie masz jaj, żeby to komukolwiek pokazać.
Prawda?
Ty jebana, żałosna pizdeczko.
- Patrz na mnie. - Wiesz, kim jestem? Co mogę zrobić?
Słyszałeś, co powiedziałem.
- Może powtórzysz jeszcze raz? - Nie masz pierdolonych jaj!
Wyłącz to...
Chodź, spadamy!
- Twoja mamusia wie, gdzie jesteś? - Co?
Twoja mama.
Założę się, że jesteś jej jebanym oczkiem w głowie.
Zamknij się. Nie mów nic o mojej matce.
Przyszedłeś tu do niej, prawda?
Zamknij ryj!
Bo twoja matka to pierdolona kurwa!
Nie mów nic o mojej rodzinie. Nie znasz mnie, więc zamknij mordę!
- Wystarczy! Cook! - A wiesz kim ja jestem?
- Co mogę, kurwa, zrobić? - Proszę, przestań!
- Jestem Cook! Jestem kurwa...! - Przestań!
Przestań, stary!
To ja! JJ!
Ja pierdolę...
Pierdolony cwel...
Kurwa mać...
Jebana pizda...
Dzieciaku, dzieciaku!
Podobasz mi się. Jesteś w porządku.
Zamknij się!
Jak cię znowu zobaczę,
będziesz trupem.
Co ty robisz, do cholery? Jest 6:00. Sobota rano.
- Wszyscy śpią. Ja też. - Czekaj! Czekaj!
Czego?
Muszę z tobą pogadać.
Poczekaj na mnie w szopie.
Jezu, stary. Piłeś cały czas?
Nie truj mi. Nie spałem całą noc.
- To co dzisiaj robimy? - Słyszałeś, co powiedziałem w nocy?
Daj spokój. Byłeś po prostu w złym humorze.
Byłem.
Bo przez ciebie prawie nas zabili.
Tak. Przykro mi za to.
Przepraszasz?
To pierwszy raz.
Coś się stało.
Nie byłem sobą.
Byłem sobą.
Sam nie wiem.
- Zrobiłem coś głupiego. - To nic nowego.
Coś bardzo głupiego. Coś, czego bym nie zrobił, gdybyś tam był.
Jasne.
Przyszedłeś, żeby mnie poprosić, żebym cię ciągle osłaniał.
Upewniał się, że już nie zrobisz niczego głupiego.
Coś w tym stylu.
- Co? - Nie zrobię tego.
- Czemu nie? - Bo ostatnio,
- ty jakby szukasz kłopotów. - Nie powiedziałbym, że...
Chcesz zginąć, stary? Tego właśnie chcesz?
Zapijasz się na śmierć, wdajesz się w bójki z gangsterami.
Nawet nie chcę wiedzieć, co się stało zeszłej nocy.
Ryzykujesz śmiercią, żeby zaimponować jakiemuś staremu frajerowi z pubu.
Czemu się uśmiechasz?
Bo to cali my...
prawda?
Ja, ty i JJ.
Najlepsi kumple na śmierć.
Nie pociągniesz mnie ze sobą, dobra?
Kocham cię, kurwa.
Kocham cię, kurwa, na zabój.
Ale musisz skończyć z tym szalonym gównem.
Cicho bądź, cipko.
Tłumaczenie: Yungar Korekta: patoriku
/W następnym odcinku
Przybyłeś tu
po interes
- czy przyjemność? - Słucham?
Zaczynajmy!
Czekaj. On sprzedaje zioło na mojej bibie!
Jesteś z Afryki, no dalej!
Spierdalać mi z...
Chcę, żebyś zobaczył, z jakim facetem masz do czynienia, Thomas.