Idziemy, pułkowniku.
- Zabieraj tego jeepa stąd.
- Dobra, Kelly.
Jesteśmy tu już od 2 godzin.
Nie, na mapie to odcinek nr 3, nie 4.
Guzik mnie obchodzi, co mówi dowództwo!
Mulligan, zdaje mi się, że to, co mówię
do ciebie nie dociera!
Twoje pociski spadają prosto na nas!
Siadaj i patrz.
Nie słyszysz mnie?
Dlatego mnie nie słyszysz...
...bo wy tam walicie z moździerzy...
...a pociski spadają na nas!
Nie, nie ma tu szwabów!
My tu jesteśmy!
Mulligan, wasze pociski spadają na nasze głowy!
Nie wiem gdzie są szwaby!
Przerwijcie ten cholerny ostrzał! Odbiór!
Kazałem ci przyprowadzić przystojnego chłopca,
a nie tłustego obżerającego się kiełbasą pijaczka!
Jeżeli chciałeś ładnego młodzieniaszka,
mogłeś posłać kogoś innego.
Mulligan, ty skurwysynu!
Chyba chcą się przedrzeć przez kanał!
A co ja na to poradzę, Petuko?
Zniszczyli nasz transporter!
Zobaczcie, co się tam dzieje. Grace! Jonesy!
Weźcie nosze i idźcie z kapralem Job.
Mickey Mouse.
- To Mulligan.
- Czego chce do licha?
Mówi przepraszam.
Przepraszam. Sukinsyn!
Big Joe's jest troszkę zdenerwowany.
Może powinieneś wynieść się z tego miasta.
I w ogóle z tej okolicy.
W porządku?
Czy on mówi po angielsku?
Tak, to pułkownik z wywiadu.
Jako as niemieckiego wywiadu
powinieneś nam powiedzieć o Nancy.
- Zgodnie z konwencją genewską możecie tylko...
- Siadaj!
Nie interesują mnie wasze linie obrony,
tylko hotele. Jasne?
Zostały tam jeszcze jakieś hotele?
Są trzy.
Dwóch broni wojsko z...
Który jest najwygodniejszy?
Nie wiem.
Potraktuj nas jak turystów.
Nie interesują mnie dane wojskowe.
Chcę tylko znać najlepszy hotel.
Wydaje mi się, że Majestic.
Kto jest właścicielem?
Nie pamiętam jego imienia.
W porządku. Sprawdzimy w przewodniku Michelin.
Są tam jakieś kobiety?
Muszę was ostrzec. Armia niemiecka
przygotowuje kontratak.
Siadaj!
Słuchaj, nie interesuje nas armia niemiecka.
Mamy wystarczająco własnych zmartwień.
Po prawej, Generał Patton.
Po lewej, armia brytyjska.
Z tyłu, nasza własna cholerna artyleria.
Do tego wszystkiego jeszcze pada.
Ale ta pogoda ma swoje dobre strony...
...bo nie pozwala naszemu lotnictwu
strącić nas do piekła...
...dlatego, że w taką zasmarkaną pogodę nie da się latać. Verstehen?
- Ich verstehe.
- Dobra.
Więc jak tam z tymi babkami w Nancy?
Babkami?
Kobiety!
Jest tam taki dom.
Nie wiem gdzie on jest.
Nigdy tam nie byłem.
Mam. "Nancy.
"Ważniejsze atrakcje:
"Kościół, grobowce.
Wyroby z drewna i posągi.
"Ratusz, 18 wiek,
reprezentatywne schody i prostokątna sala recepcyjna.
"Plac Stanislas. Ogromne bramy.
"Muzeum Lotaryńskie.
Warto zobaczyć..."
Skończ z tą kulturą i przejdź do hoteli.
Hotel Majestic, trzy gwiazdki,
nóż i widelec.
Przepięknie.
Zatrzymamy go dopóki nie znajdziemy się w mieście Nancy.
Może się jeszcze przydać.
Czego chcesz, Barbara?
Kapitan chce ciebie widzieć.
Już idę.
- Co ja mam robić?
- Zostań przy radiu.
Powinniśmy go odesłać do naszego wywiadu.
Nikt o tym nie piśnie ani słowa.
Rozumiesz?
On może nam rozwiązać ważniejsze cele strategiczne.
Jeżeli chcesz go przesłuchać to zrób to ty, tutaj.
Otwórz drzwi.
- Czego chcesz?
- Mam do ciebie prośbę.
- Co?
- Nie nazywaj mnie Barbara.
- Przecież to twoje imię, prawda?
- Mam na imię Babra.
- Daj spokój.
- Ale, ja tylko chciałem...
Co to jest, pułkowniku?
Moje rozkazy i listy przewozowe.
Fisher?
A co właściwie transportujecie?
Akta.
Jakie akta?
Urzędowe.
A co pan robił w tym rejonie?
Potrzebowałem benzyny do ciężarówek.
Bombardowanie...
Ciężarówki nie pojadą bez benzyny.
Czego chcesz?
Przetłumacz to?
Co to jest?
Sztabki ołowiu.
Ołowiu?
Tak, ta torba miała zostać wrzucona do wody...
...w razie ujęcia przez nieprzyjaciela.
Niestety, zaskoczył mnie pan.
Wszystkie te dokumenty są o jakimś transporcie
z Francji do Niemiec.
Kryptonim akcji Tannenbaum.
Raporty z trasy mówią o przesyłce...
Już wystarczy.
Dzięki!
Pułkowniku...
Niech pan tu pozwoli.
Oh, Mały Joe,
możesz dać mi te brandy?
- Po co?
- Po prostu daj mi!
Kelly, chcesz marnować dobre brandy na tego szwaba?
Tędy, pułkowniku.
Tutaj.
Proszę usiąść na tej ławce.
Chciałbym żeby się pan napił.
- Zgodnie z konwencją genewską...
- To nie jest Geneva, pułkowniku.
Chciałem po prostu uciąć sobie z panem
towarzyską pogawędkę, to wszystko.
Proszę.
Pij!
Nie udzielę żadnych informacji.
Pij!
Ty idioto! Zaczekaj!
Dalej, osłaniaj mnie.
- Mitchell?
- Tak?
Tu Duży Joe.
W porządku, zostań tutaj.
- Gdzie on jest?
- W środku.
Kapitanie?
Tak, kto tam?
To ja, Duży Joe. Gdzie Pan jest?
Tutaj.
- Co pan tam robi?
- Sprawdzam silnik.
Silnik? Po co?
Wycofujemy się i sprawdzam czy warto taszczyć tą łódź do bazy.
A co z Nancy?
Trzecia armia nas zluzuje.
Przechodzimy do rezerwy.
Kiedy oni zajmą Nancy
my wrócimy na pierwszą linię.
Pan chyba nie myśli o potrzebach swoich ludzi.
To jest duże miasto,
z masą namiętnych dziewuch...
...Wspaniałych restauracji, mięciutkie łóżeczka
w pokojach z gorącą wodą...
Posłuchaj, Kapitanie, od lądowania w Normandii bez przerwy gnaliśmy w deszcz...
...pod ostrzałem z moździerzy Mulligan'a.
Jestem tego świadomy, sierżancie.
Jest pan świadomy tego od chwili
kiedy wyszliśmy z wody w Omaha!
Dlaczego, za każdym razem, kiedy mamy zamiar wejść do takiego miasta jak Nancy...
...ci faceci w czystych mundurach i krawatach...
...wjeżdżają do miasta i spijają śmietankę?
Generał kazał nam się wycofać, to się wycofujemy.
Posłuchaj, Kapitanie! Nie może pan do tego dopuścić!
Muszę zaprowadzić chłopaków do jakiś dziewczyn
zanim zaczną zabawiać się ze sobą.
Zdaję sobie sprawę
z takiej możliwości.
Jak myślicie zmieści się to w kadłubie B-17?
Jesteśmy szpicą tej całej zafajdanej armii!
Nancy to nasze miasto Kapitanie!
Babra mówi, że pcha się tu jakaś kompania Niemców.
Zaraz tam będę! Kapitanie!
Wszystko obmyśliliśmy.
Mamy nawet przewodnik!
- Musimy tylko tam wejść!
- Jest tu kilka niemieckich dywizji, które na to nie pozwolą.
Więc potrzebujemy małej pomocy!
A ja muszę wywieźć stąd jacht.
Wracajcie do stodoły.
Wezmę inżynierów i sam to załatwię.
Jesteś domniemanym dowódcą tego sprzętu.
Robisz kawał dobrej roboty.
Dlaczego powinienem iść twoją drogą?
Hej, Kowboju!
Zbliżają się trzy czołgi.
Proponuje żebyście się uaktywnili.
Ścisz się Willard.
Kapral próbuje nam coś powiedzieć.
Co pan chciał nam powiedzieć?
Zbliżają się trzy czołgi.
Proponuje żebyście się uaktywnili.
Daj spokój kolego!
Nie masz żadnych Szermanów?
Przez dwa dni polerowaliśmy tą szlicznotkę!
Jeżeli wyciągniemy ją na ten deszcz,
gotowa jest zardzewieć.
Nie utrudniajcie mi życia.
Ruszcie tyłki i zabierajcie się stąd!
Tak jest. Nie miałem nic złego na myśli!
Chciałem tylko powiedzieć, jaki mamy na to pogląd, prawdaWilly?
"Utrzymać pozycję za wszelką cenę"?
Ale my jesteśmy kompanią zwiadowczą!
Utrzymanie pozycji to nie nasze zajęcie!
To robota dla piechoty!
Mamy dokonać rozpoznania...
...i powiedzieć wam, jaka tu jest sytuacja.
I mogę wam powiedzieć, jaka jest sytuacja!
Śmierdzi tu!
Jest mokro, zimno,
i jesteśmy pod obstrzałem!
Tak! Tak!
Czy wysyłają nam wsparcie?
Powiedzieli, że nie mają żadnego wsparcia.
Mamy rozkaz się utrzymać.
- Utrzymać! Ale jak?
- To samo im powiedziałem!
Myślisz, że powinniśmy się stąd wycofać?
Nie wiem. Lepiej poczekajmy na Dużego Joe.
To już nie są moździerze Mulligan'a.
To są niemieckie 88!
Bardzo lubię Dużego Joe, Ale nie chce
spędzić reszty wojny w obozie.
Z pochodzenia jestem włochem,
zastrzeliliby mnie za zdradę.
Wszystko wskazuje na to,
że Niemcy nadchodzą a my ich nie zatrzymamy.
Więc jeśli pozwolisz przejadę wozem na druga stronę kanału..
Dobra jedź.
Penn, Fisher! Zabierzcie to cholerstwo stąd!
Uwaga wszyscy!
Wynosimy się stąd!
Zabierzcie nosze!
Do diabła, Kowboju!
Co ty za bzdury gadałeś!
Tam nie jadą trzy czołgi, ale ze 20!
- Prawda, Willy?
- Prawda.
Jedź tym wózkiem na drugą stronę kanału ty wariacie!
Właśnie mieliśmy zamiar to zrobić.
Kelly, chodź, jedziemy.
Idziesz wreszcie?
Idźcie przodem.
Dobra, powodzenia!
OK, Penn, jedziemy!
Ile jeszcze takich złotych sztabek macie w tym konwoju?
Vierzehn.
Proszę mówić po angielsku, pułkowniku.
Ile takich sztabek jest na waszych ciężarówkach?
14.
14 czego?
Tysięcy.
14 tysięcy?
Gdzie jest teraz ten konwój?
Gdzie są ciężarówki?
Clermont.
W Clermont. Clermont?
Czy złoto jest jeszcze na ciężarówkach?
Nein!
A gdzie? Gdzie jest teraz złoto?
W banku.
Pułkowniku? Proszę się nie zasypiać.
A ubezpieczenie?
Ubezpieczenie?
Tak czołgi.
No dalej, czołgi. Czy coś w tym rodzaju.
Czołgi!
Trzy tygrysy.
A piechota?
Co z piechotą, pułkowniku?
- Są wiadomości ze sztabu?
- Mamy rozkaz się utrzymać.
Już ja im powiem, co mają trzymać!
Trzecia armia przejęła ten odcinek przed godziną!
- Wycofujemy się stąd!
- Wspaniale!
- Gdzie jest Maitland?
- On ochrania jacht.
- Jacht?
- Jacht!
- Spotkamy się 10 mil stąd.
- Zaczekaj!
- Czy wszyscy przedostali się przez most?
- Kelly wciąż siedzi z tym pułkownikiem.
- Powiedziałeś mu, że się wycofujemy?
- Tak mówiliśmy mu.On jest stuknięty!
Przekaż Mulligan'owi żeby mi dał 3 minuty, a potem niech wali ze wszystkich moździerzy w stodołę..
- Zrozumiałeś?
- Jak sobie życzysz.
Zaczekaj tu.
Mulligan!
No dalej pułkowniku.
Wstawaj i siadaj tutaj.
Kelly! Połowa niemieckiej armii idzie na nas.
Za minutę Mulligan zrzuci
z 10 ton z moździerzy na tą chałupę!
- Co ty wyprawiasz?
- Zajmuje się pułkownikiem.
Zastrzel go i wynośmy się stąd!
Jak go zastrzelę to nie dostaniemy złota.
Jakiego złota?
Tego, które jest w banku 25 mil na wschód od Nancy.
Mulligan, powiedziałem 3 minuty!
Dalej, wynośmy się stąd!
Kelly? W porządku, Kelly?
Tak, nic mi nie jest.
Chodź ty wariacie!
Wypieprzamy w cholerę stąd!
Fisher! Petuko! Ruszać,
wynosimy się stąd! Jazda!
No dalej! Babra! Ruszaj się!
Szybciej, wycofujemy się!
Kelly, zwariowałeś!
Zaczekaj!
Zaczekaj chwilę!
Poczekaj minutę!
Wysłuchaj mnie.
To nie ja, mówię ci. To nie ja!
Nie potrafię odróżnić jednego pocisku od drugiego!
Wszystkie wyglądają tak samo.
Zupełnie tak samo.
Gdybym umiał...
Gdybym potrafił czy byłbym tutaj?
Czy byłbym tutaj? Nie byłoby mnie tu, Kelly!
Byłbym w Stanach i rozdzielał łachy.
Byłbym razem z dziewczynami!
- Pracowałbym w fabryce.
- Uspokój się.
Zaczekaj! Musimy okazać sobie trochę zrozumienia.
Do licha czy nie możemy wydobyć się na odrobinę wyrozumiałości tutaj?
Spokojnie.
Mulligan, Chcę ci coś zaproponować.
Zaproponować?
Czy to coś śmierdzącego czy też coś nielegalnego?
Chciałbym abyś położył dla mnie ogień zaporowy.
Chciałbym abyś położył dla mnie ogień zaporowy.
Na sektor 7,
dokładnie tutaj na tym skrzyżowaniu.
Ale muszę mieć rozkaz dowódcy.
Muszę mieć upoważnienie.
Widzisz, w tym cały problem, że nie mamy upoważnienia.
Nie macie u...
Kelly, bez upoważnienia nie mogę ci pomóc.
Powiedziałem, że chcę ci coś zaproponować, Mulligan.
To właśnie miałem na myśli.
Propozycja.
Dlaczego?
Dlaczego co?
Dlaczego...
Dlaczego nie?
Nie zapomnisz teraz o mnie, prawda?
Dlaczego, nie. Nie zapomnę, Kelly.
Równy z ciebie gość, Mulligan.
- Jazda!
- Pieprz się, Mac!
Dalej, ruszać się!
Dalej, Zabieraj to stąd!
Jazda!
No, dalej. Ruszać się!
Dobra, ruszać się chłopaki!
Zróbcie przejście!
Zabieraj tego konia stąd!
Ruszać się!
Meldunek od Kapitana Maitland'a.
- Przeczytałeś?
- Tak.
- Co powiedział?
- Chciał żebyś sam przeczytał, Joe.
Zdejmnij te majtki z głowy.
Co za dużo to nie zdrowo.
- Mamy rozkaz wycofania się.
- Co?
Mamy rozkaz wycofania się.
Tak, słyszałem.
No dobra!
Mamy wycofać się na pozycję 473, więc ruszać się!
Ale mam jeszcze lokówki we włosach!
Dalej, ruszać się.
Joe, a co z Nancy?
Pakoujcie się, jazda.
Pogoń ich Kapralu.
Gdzie byłeś?
- Sprawdzałem parę rzeczy.
- Na przykład?
Idę po to złoto, Joe.
Tak też myślałem.
Chcesz się przyłączyć?
Czy chcę się przyłączyć?
Teraz ja ci coś powiem,
powiem miło i jasno.
Mam tu do spełnienia zadanie, mam was dostarczyć do Berlina żywych.
Od początku idziemy w pierwszej linii frontu.
Jeśli piśniesz słowo o złocie chłopakom...
...to wykopie cię z tego oddziału tak szybko,
że nie zdążysz dotknąć stopami ziemi.
Zrozumiałeś?
Tak, zrozumiałem.
Lepiej załatw mi jakieś przeniesienie,
bo ja tam idę.
Z tobą czy bez ciebie.
Dobra.
Dalej podaj mi rękę.
W porządku sierżancie tu wszystko jest zabezpieczone.
Schodzę na dół.
Cześć Kapitanie.
Jak myślicie zdążę przewieźć ten jacht do Paryża przed niedzielą?
Nie wzywał mnie pan na tą nędzną farmę żeby znów gadać o jachcie?
Dobiłem targu ze sztabem.
Załatwiłem 3 dni odpoczynku dla ciebie i twoich ludzi..
Zapewnij im dobrą zabawę.
Ja muszę przewieźć jacht do Paryża i zdobyć parę rzeczy dla Generała.
A gdzie my mamy spędzić te wakacje?
Właśnie tutaj, sierżancie.
Żartuje pan?
Nie, nie żartuję. Przy odrobinie fantazji możecie doprowadzić,
to miejsce do porządku.
Urządzić boisko do gry w basseball.
Doprowadzić wodę do budynków.
Służby specjalne dowiozą wam kolorowe czasopisma.
Ale jesteśmy 10 mil od najbliższego miasta!
Tu się nic nie dzieje!
W tym jest cały urok tego miejsca. tu jest spokojnie.
Możecie się poopalać i troszkę odsapnąć.
Za 3 dni wracamy na front.
- Możemy ruszać!
- Dobra już idę.
Tu nie ma alkoholu, kobiet,
nic do roboty!
To już inna rzecz.
Nie kręćcie się koło kobiet, bo ich mężowie mają broń.
Pamiętajcie, za grabież grozi kara śmierci!
Co tu można grabić!
Wrócę za trzy dni.
"Możecie się poopalać i troszkę odsapnąć".
On chyba zwariował!
Ciekaw jestem jak mu się to wszystko udaje.
To bardzo proste.
Generał jest jego wujem.
Crapgame?
O co chodzi?
Chciałbym z tobą chwilę porozmawiać.
O czym?
Jest interes do zrobienia.
Może chciałbyś się włączyć i trochę pomóc.
Jaki interes?
Prywatny.
Harry, idź się ostrzyc.
Podobno Maitland zdobył jacht i zabiera go do Paryża.
Zgadza się.
Jachty to żaden interes.
Na co mu jacht?
Czy to ważne, najważniejsze, że przez kilka dni nie będziemy go mieli na karku.
No dobra, Kelly.
O co chodzi? Czego chcesz?
Potrzebuje 15 Thompson'ów,
dwa karabiny maszynowe kaliber 30...
...dwie bazooki, dwa radia polowe...
...i zapas amunicji dla plutonu na trzydniową operację.
To wszystko?
Nie!
Potrzebuje także dane wywiadu o tym sektorze i wszystko to muszę mieć w ciągu 2 godzin.
To ładnie. A co będę z tego miał?
- Dolę z naszej akcji.
- Jakiej akcji?
Takiej akcji.
Halo, Izzy? Tak, to ja.
Posłuchaj, dowiedz się, jaki jest kurs złota na rynku paryskim.
Tak teraz i pospiesz się!
Ile jest tego towaru do wzięcia?
14 tysięcy sztabek.
14 tysięcy sztabek?
14 tysięcy!
Kochanie, masz butelkę napij się, słoneczko!
14 tysięcy sztabek!
To piękne! Gdzie to jest?
W banku.
W banku?
Czy aby nie ponosi cię ambicja?
Myślisz, że wysadzisz bank i ujdzie ci to na sucho?
To jest po stronie nieprzyjaciela.
Po stronie nieprzyjaciela.
To byłaby zbrodnia doskonała.
Dobra. Tak, zrozumiałem.
1.6 miliona dolarów.
Co jeszcze będziesz potrzebował?
- Przydałaby się wam broń pancerna.
- Co ty tam robisz?
Zakradłem się.
A to, co?
Nazywa się Szajba.
Na zewnątrz mam trzy Sherman'y.
Który to oddział?
W tej chwili nie mam żadnego oddziału.
Kto jest twoim dowódcą?
Jakieś 6 tygodni temu pocisk kaliber 88 skrócił go głowę.
Ale nie mówcie, że jest wam przykro.
Od dnia lądowania na plaży Omaha robił wszystko żeby nas zabili.
To straszne.
Nie zameldował jeszcze o jego śmierci, bo ja pobieram jego przydział whisky.
Uznaliśmy, że powinniśmy spełniać rolę obronną.
Skoro nasze armie tak szybko nacierają...
...i wszyscy zabijają się żeby zostać bohaterami...
...trzymamy się na tyłach na wypadek gdyby szwaby zainicjowały kontrofensywę...
...która mogłaby zagrażać Paryżowi albo nawet Nowemu Jorkowi.
Wtedy my wkroczymy do akcji i ich powstrzymamy.
Ale za 1.6 miliona dolarów...
...możemy stać się bohaterami na trzy dni.
Taki Sherman może dać wam bardzo dużą przewagę.
Gdzie są te Sherman'y?
Na zewnątrz.
Chodź, Pokaże ci je.
To są moi chłopcy.
- A to są twoje czołgi?
- Tak.
Nie przejmuj się rdzą i brudem.
Chcemy sprawiać wrażenie jakbyśmy wrócili dopiero, co z akcji.
Bardzo potrzebny jest nam odpoczynek oraz przegrupowanie.
Dzięki temu nikt się nas nie czepia.
Chodź, obejrzyj silnik.
Ten silnik został zmodyfikowany przez naszego genialnego mechanika, Moriarty.
Zgadza się?
Co tylko powiesz, dziecino.
To są najszybsze czołgi w Europie. Zarówno w jeździe do przodu jak i do tyłu.
Bo widzisz chcemy mieć pewność, że z każdej kabały możemy wyjechać szybciej niż w nią wjechaliśmy.
Masz jeszcze inną tajną broń?
O tak.
Wszystkie czołgi wroga są większe i lepsze od naszych.
Więc cała nadzieja w tym żeby ich odstraszyć.
To działo to zwykłe 76 milimetrów...
...ale dodaliśmy kawałek rury i szwaby myślą...
...że może to 90 milimetrów.
Mamy też własną amunicję.
Jest naładowana farbą.
Kiedy strzelamy wygląda to bardzo malowniczo.
Blady strach na ludzi pada.
Mamy głośnik. Kiedy walczymy nadajemy bardzo głośną muzykę.
To nas...
...uspokaja.
Wejdź na chwilę.
Jeżeli jeszcze raz usłyszę groźby pod adresem Maitland'a...
...albo groźby na temat kwatery głównej i zabiciu Generała...
...lub zgwałceniu pielęgniarek ze szpitala polowego,
uduszę go gołymi rękami!
Wszystkie dobre rzeczy przychodzą do tych, którzy czekają!
Urządzimy sobie tutaj prawdziwą zabawę!
Prawda Kowboju?
- Ani chybi kolego.
- Sierżancie, kolego!
Zgadza się, sierżancie.
Wydaje mi się, że mam wszy.
Wygotujemy ubrania!
Ustawimy sobie mały prysznic...
...więc będziemy mogli umyć nasze miłe ciałka.
Racja, Barbara?
Zamknij się!
Golenie!
Wino, kobiety i śpiew.
A dla ciebie Petuko mała chiquita.
Zoorganizowanie tego zajmie trochę czasu, ale budynek ma wyglądać jak nocny klub!
Mały Joe!
Masz zrobić tu bar!
Nie mamy alkoholu.
"Nie mamy alkoholu".
No to go zdobędziemy!
Pojadę do Batalionu...
...i postaram się zdobyć parę świńskich filmików, a kiedy wrócę...
...farma ma być nie tylko posprzątana, ale i udekorowana!
Zrozumiano?
Dobra, Kapralu, każcie im się rozejść.
16 miliona dolarów.
16 miliona dolarów.
Kelly, chyba się pomyliłem.
To nie jest 1.6 miliona, ale 16 milionów dolarów!
Niezła kupa pieniędzy!
Będziemy potrzebowali sporo benzyny na tę podróż.
Myślisz, że dasz radę przerzucić je za linię wroga?
Wskaż mi tylko miejsce, dziecino.
Właśnie tutaj. Sektor B.
Dzisiaj o 21:00.
Nie dobrze. Na dziś chłopcy zaplanowali coś ekstra.
Zwariowałeś?
Co może być ważniejsze od 16 milionów dolarów?
Wpadnij wieczorem to zobaczysz.
No dobra.
Jutro wieczorem.
Przy tej drodze godzina ta sama.
Będziemy.
- Jeżeli się spóźnicie, ruszamy bez was.
- Jeśli się spóźnimy, to pewnie jesteśmy już martwi.
A co z Dużym Joe?
Zajmij się zapasami, a ja zajmę się nim.
Zamierzam dopilnować swojej inwestycji.
Nie ufasz mi.
Do finansów niezbędny jest bystry łeb.
Może wpaść coś ekstra. A do Szwajcarii jest zaledwie 100mil.
Nie chcę żeby się ktoś zawieruszył.
Nie chcę żeby pół armii miało udział w tym interesie.
Żadnych przyjaciół i przyjaciół przyjaciół.
Chcę utrzymać w tym mały zwarty oddział.
W porządku Szajba?
O tak stary.
Nie bój nic.
Przyjdę po ciebie za godzinę.
You Zatrzymaj sztabkę w charakterze zaliczki.
Kim jest ten facet?
To Kelly. Był porucznikiem.
To niezłe,
dali mu rozkaz zaatakowania niewłaściwego wzgórza.
No i wytłukli pół kompanii żołnierzy.
Trzeba było znaleźć winnego, więc padło na niego.
Nie lubię oficerów.
On także, więc się uspokój.
Połącz mnie z Hogan'em z wywiadu.
Pozwolisz mi pokazać tę sztabkę chłopakom?
Tak tylko nie zapomnij skąd ją wziąłeś.
Przynieś ja z powrotem.
Równy z ciebie gość, Crapgame.
Coś z nim jest nie tak.
Halo, Hogan? Tu Crapgame.
Mam dla ciebie scotch
i nylony, o które prosiłeś.
Zawiodłem cię kiedyś?
Lepiej w to uwierz. Nigdy nie nawalam.
Słuchaj...
...mam do ciebie małą prośbę.
Przestań płakać,
jeszcze nic nie powiedziałem!
Co się dzieje z tobą?
Niech ksiądz tu zaczeka.
Ostrzegałem cię, że jeżeli zaczniesz to cię wyleję.
Jeśli mnie przeniesiesz, Joe...
...to będziesz musiał przenieść wszystkich chłopaków.
Kazałem ci ich zostawić w spokoju!
- Uspokój się. On wszystko zaplanował.
- Kto cię tu zaprosił cwaniaku?
On.
To łatwizna.
16 milionów czeka by je zgarnąć.
Nie zapomniał wam powiedzieć, że znajduje się za liniami wroga?
Powiedziałem im.
Tak?
A powiedziałeś im jak przez te linie przejść
i jak przebyć te 30 mil do Clermont?
- Powiedziałem.
- To powiedz mi teraz!
- Kelly to naprawdę dobrze wykombinował.
- Bzdura! Wszystkich was pozabija.
Tutaj też nas zabijają stary, za 50 dolców na miesiąc.
Cholerna racja.
Co wam z forsy, jeżeli będzie po was?
Od czasu wylądowania ryzyko jest takie samo.
Dlatego że nie mieliście wyboru,
teraz macie!
Za 3 dni wracamy na pierwszą linię frontu.
Teraz zrobimy coś wyłącznie dla siebie.
Kelly postarał się nawet o pancerne wsparcie.
Mianowicie?
Trzy Sherman'y z 321.
Kto tam dowodzi?
To świetna drużyna!
Polecam osobiście tych chłopaków!
Spadaj kanciarzu. Wychylasz się tylko wtedy, gdy poczujesz zysk.
I właśnie teraz się wychylam, bo Kelly zaplanował skok doskonały!
Dla ciebie to wakacje. 6 dni na tydzień siedzisz sobie na tyłach.
A my nadstawiamy cały czas karku,
więc odwal się!
Kto nimi dowodzi?
Facet o ksywie Szajba.
Szajba! Przecież to wariat!
Ma 3 Sherman'y gotowe do drogi.
Co to za gwarancja?
On chce tym pojechać? Chyba mu odbiło.
Wszystkim nam odbiło inaczej nas by tu nie było.
Pozwólcie, że coś wam powiem.
Każdą wojną rządzą zasady i reguły.
Pierwsza zasada brzmi, nie nadstawiać karku za nikogo!
Chyba, że chce się zostać bohaterem.
A ja tu ostatnio takiego nie widziałem.
Takie gadanie nic tu nie da, Joe.
Wszyscy chłopcy idą.
A kto ich poprowadzi?
Jeżeli nie ty, to ja.
Posłuchaj, choć przez chwilę Kelly'ego.
On ma to zapięte na ostatni guzik.
Trasę, koordynację działań, zaopatrzenie, wszystko.
Jasne.
Co ty na to Kapralu?
Nie wiem, Joe.
A jeśli mam zginąć, to, co za różnica, kiedy.
Penn?
Jestem za.
A ty Kowboju?
Chyba z nimi pójdę, Joe.
Wszyscy są za.
A co jeśli wróci Maitland i nas tu nie będzie?
Dojdzie do wniosku, że odesłano nas już na front.
Stary i tak nigdy nie wie gdzie jesteśmy.
Dobra, pokażcie, co macie.
Droga znajduje się jakieś 10 jardów za tymi drzewami. Daj mi mapę.
A co będzie, jeśli postawią na niej posterunki?
To nie ważne. Ważne jest to żeby
Mulligan przybył na czas.
Mulligan na czas!
I na właściwe miejsce!
Nigdy mu się to jeszcze nie zdarzyło!
Cóż, zawsze jest ten pierwszy raz.
Według mnie miasto jest o ćwierć mili stąd.
- A jeśli go tam nie ma?
- Lepiej żeby było.
Mamy tylko kilka minut, więc ruszajmy się.
Trzymajcie się blisko mnie. Żebym na nikogo nie czekał
Będziemy tam, Kelly.
W porządku. Jazda Kowboju.
Ten wariat naprawdę zwariował.
- Wszystko w porządku, Kelly?
- Wszystko gra.
Czy na pewno dobrze zsynchronizowałeś czas z Muligan'em?
Tak, zsynchronizowałem.
A czy Muligan będzie wiedział, która jest godzina to już inna sprawa.
Ognia!
Ognia!
Ognia!
Ten pieprznięty Mulligan wali gdzie popadnie.
Ty Skur...!
Przymknij się, nudziarzu!
O tym mężczyźnie myślę przez cały czas!
Powiem wam, kim on jest.
To mój przeciwnik nr 1!
Generał Bogel, dowodzi
drugą niemiecką dywizją pancerną!
Kiedy patrzę mu w twarz widzę jego charakter.
Ten facet to frajer.
Siedzę tu sobie w jego kwaterze.
Piję jego scotch'a.
Mam tu nawet gdzieś zdjęcie jego dziewczyny.
Ten facet to urodzony frajer...
...a wy panowie nie pochowaliście go jeszcze.
- I wy nazywacie siebie dowódcami?
- Stawiają zaciekły opór.
Daj spokój, Roach.
Rano przeleciałem nad polem bitwy.
Mógłbym przeprowadzić defiladę wraz z orkiestrą przez sam środek ich wojsk!
A flanki?
Do diabła z flankami!
Ile razy mam powtarzać?
Zapomnijcie o flankach?
Tam jest jeszcze pół dywizji pancernej pomiędzy nami a Nancy.
Ale bez paliwa, panowie!
Dostają paliwo w nocy.
Jak?
Ciężarówkami.
Przecież rozkazałem lotnictwu zniszczyć wszystkie mosty tym rejonie!
I robią to, ale Niemcy odbudowują mosty w nocy.
Ale za dnia my mamy je znowu bombardować.
Dajcie mi zdjęcia lotnicze!
Tak jest.
Ostatniej nocy ktoś dał rozkaz
skierowania ognia z naszych moździerzy...
...na jakieś głupie skrzyżowanie.
Posłuchaj, Roach. Nie chcę słuchać żadnych usprawiedliwień, zrozumiano?
Chcę wiedzieć, dlaczego ten frajer generał uniemożliwia mi wkroczenie do Nancy!
Panie Generale brak nam zaopatrzenia.
To po prostu sprawa logistyki.
- Logistyki?
- Tak jest.
Mam już po dziurki w nosie logistyki.
Potrzeba nam ducha walki!
Woli zwycięstwa!
Gdzie są te zdjęcia lotnicze?
Przykro mi, ale chyba ich tu nie ma.
Co takiego?
Nie mogę ich znaleźć.
Zgubiliście moje zdjęcia?
Wygląda na to, że nie ma tu żadnych mostów.
A co to jest?
To jest most.
Wygląda na most kolejowy.
Piękny.
Nawet, jeśli go przejdziemy...
...to będziemy mieli później rzekę do pokonania. O tam.
Niech się Kelly o to martwi. Nasz problem to przedostać się przez linię niemieckie, zgadza się?
Jasne.
Jak?
To jest most kolejowy, no nie?
Tak.
No i pięknie.
Ładujemy się na szyny i jazda przez ten kurna most.
Jasne!
A jeśli mostu nie będzie?
Nie bądź tak negatywnie nastawiony od samego rana.
Pomyśl, że most tam jest, to na pewno będzie.
To przepiękny kurna most i będzie tam.
Dobrze?
Dobrze, Szefie.
Dobra.
Montuj
Ile, Grace?
Osiem.
- Penn?
- Siedem.
Ile, Kelly?
Wystarczy trzy.
Kowboj?
Ze sześć i osiem pojedynczo.
A ty Willard?
Tyle samo.
Ile magazynków wystrzeliłeś zeszłej nocy?
- Może osiem.
- Osiem!
Lubisz sobie postrzelać, Gutkowski.
Masz tu dwa więcej.
Spokojnie, dobrze?
Spokojnie.
Chcesz kilka racji bojowych, Crapgame?
Nie dzięki.
Przydałoby się troszkę wody.
Masz wodę?
Idę po wodę, dobra?
Hej, do kogo piszesz?
Do matki?
Tak.
Często pisujesz?
Tak.
Skąd jesteś?
Indianapolis.
Tęsknisz za swoją matką?
Tak.
Dobrze mi się z tobą rozmawia.
Duży Joe chce się z tobą zobaczyć przy swoim jeepie.
Coś nie tak?
Tak, tylko jakieś bzdety.
Według tej mapy...
...musimy przejść rzekę zanim dojdziemy do tego twojego miasta.
Tak, ale most jest tutaj.
Sześć mil stąd.
Był.
Lotnictwo zniszczyło wszystkie mosty na tej rzece miesiąc temu.
Lotnictwo bombarduje je w dzień a Niemcy odbudowują je w nocy.
Wystarczy zjawić się tam z rana i będziemy mieli most jak malowany.
A co z armią niemiecką?
Nie uważasz, że mogą się nie zgodzić żebyśmy przekroczyli ich most?
Prawdopodobnie.
Wiesz co, Kelly?
Jesteś pomylony.
Lepiej, ja też jestem pomylony!
Jak mogłem pozwolić żebyś wciągnął chłopaków w coś takiego?
Pchać się 30 mil za linię wroga,
zdobywać most zajęty przez Niemców...
...a później wejść do miasta, którego
pilnuje nie wiadomo ilu Niemców!
Przypuszczam, że jest tam około 30-40 żołnierzy.
Skąd ten wniosek?
To miasto nie ma żadnego militarnego znaczenia.
Za małe na twierdzę.
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie!
Dlaczego akurat 30-40 żołnierzy?
Bo tyle normalnie liczy wsparcie dla trzech tygrysów.
Tygrysów?
Skąd u diabła te tygrysy?
Dlatego mamy szajbę
i jego Sherman'y.
Czy on wie o tych tygrysach?
Jeszcze nie.
Jasne, że nie wie!
Inaczej nadal by siedział w tym swoim wariatkowie!
Jest palnięty, ale nie na tyle by iść w Sherman'ach przeciwko Tygrysom!
Jak Tygrysy wejdą do akcji to rozwalą na strzępy całe miasto i to razem z nami.
Ale ty jesteś zbyt cwany by do tego dopuścić, Joe.
Wymyślisz coś żebyśmy mogli wejść i wyjść z miasta.
Wiem, że masz dobry łeb do taktyki.
I chcę żeby mi pozostał na karku, Kelly.
Z tymi Tygrysami ta operacja wykracza grubo poza granicę obowiązku!
Zgadza się, Joe.
16 milionów też grubo wykracza.
Spójrz, Kelly.
Igrasz z życiem chłopaków, a im niewiele pozostało.
Za bardzo ich narażasz.
Jeszcze daleka droga do Berlina.
Każdy uśmiech losu im się przyda, jeśli chcą dotrwać do końca tej zasmarkanej wojny!
Kryć się!
Biegiem!
Zdjąć sprzęt z wozów!
Ruszać się! Tutaj.
Kryć się!
Nadlatuję!
Kryć się
Ten idiota to jeden z naszych!
Cholera!
Nasz bohater.
Zwariowane to wszystko, nie uważasz Willard?
- Ktoś widział numer samolotu?
- A co? Chcesz złożyć zażalenie?
Jazda, ruszać się.
- Nadal uważasz, że damy radę mądralo?
- Trzeba spróbować.
Lepiej żeby szajba się tu zjawił.
To wzystko co miałem ci do powiedzenia,
lepiej żeby się tu zjawił.
Szybciej!
- Jak to wygląda?
- Dostał!
- Cylinder przestrzelony na wylot.
- A co ze sprzętem radiowym?
Radio jest w porządku, ale cała reszta to szmelc.
Weź je ze sobą.
Mam twój sprzęt, Joe.
Przynieś go.
A mówiłem! Nie powinniśmy się byli zgodzić na to.
Nigdy mi nie mówiłeś!
Właśnie, że mówiłem.
Czy za to płacimy podatki żeby bombardowało nas własne lotnictwo?
Cholerna racja!
Co teraz zrobimy?
Zabierzemy sprzęt i wyniesiemy się stąd zanim zjawi się patrol niemiecki.
Wspaniale.
Przenieśmy wszystko pod murek!
- Wszyscy są cali?
- Chyba tak.
Co się dzieje, Joe?
- Gdzie ty byłeś?
- Musiałem na chwilę iść.
Wszyscy musimy iść!
W 9 godzin musimy przebyć 20 mil, więc ruszać się!
Duży Joe?
Czy ja mam nosić ten cały sprzęt, tą torbę i ten duży karabin maszynowy?
Karabin daj temu cwaniakowi.
Chce zostać bohaterem.
Masz, kolego.
Dzięki! Wypchaj się!
W porządku Kapralu, idziemy.
Ruszać się!
Jazda, Penn!
To kawał drogi.
Szybciej!
Kelly, idź na szpice.
dlaczego ja mam taszczyć to żelastwo?
chcesz się obłowić cwaniaczku?
To ucz się dbać o swoją broń.
Dalej, ruszać się!
Tak, wypchaj się!
Spokojnie. Spokojnie. Spokojnie.
Dobra, zatrzymać się!
Wygląda to na wojskowe instalacje.
Załatwimy to jak zwykle.
Uformujemy się w trójkąt.
Ja pójdę naprzód.
Moe, ty pójdziesz na prawą flankę.
Whiskey, na lewą. Trzymać się razem.
Przygotować się na mój znak.
Dobra, jazda.
Ognia!
Ognia!
Ognia!
Dobra, celujcie w działo.
Dalej, jazda!
Ognia!
Ognia!
Rozwal go.
Ognia!
- Dobra, idziemy Petuko.
- Dobra Joe.
Rusz ich Kapralu.
Jazda, Babra.
Wstawaj, Gutkowski. Idziemy.
W porządku, Cwaniaczku ruszaj się..
To był twój pomysł. Dlaczego nie wrócimy na nasze linie frontu?
Teraz do naszych jest dalej niż do miejsca gdzie zmierzamy.
Wiem. Poddajmy się, jestem głodny.
No dobra! Kupię to.
Dam ci 50 dolarów, jeśli będziesz nosił karabin.
Masz je przy sobie?
- Nie ufasz mi?
- Nie.
Myślisz, że jestem chodzącym skarbcem i noszę forsę przy sobie?
Prosiłem cię o drobną przysługę a ty nie chcesz mi pomóc.
Proszę cię tylko żebyś poniósł ten karabin. Dam ci 100 dolarów.
- A masz je?
- Nie przy sobie!
Zamknijcie się!
To wy się zamknijcie chłopaki.
Jeszcze stoi.
Nie, już nie.
Widzisz, do czego się dochodzi jak ma się negatywne myśli, Moriarty?
To nie moja wina.
Odkąd wyruszyliśmy myślę wyłącznie pozytywnie!
I co teraz?
Wygląda na to, że musimy znaleźć inny most.
Gdzie znajdziemy inny most?
Znowu myślisz negatywnie.
Trochę wiary, dziecino.
Trochę wiary.
Wejdź do swojej nory.
Naprzód!
42 oddział wojskowy.
Mówi Kapral Roamer.
Sierżancie.
To Szajba!
Tylko bez wygłupów, Szajba!
Czego chcesz?
Telefonuję z jakiejś kawiarni znajdującej
się jakieś 10 mil na południe od Mesurier.
Zastanawiałem się czy nie możesz wyświadczyć mi pewnej przysługi?
Mesurier?
Z mojej mapy wynika, że nie zdobyliśmy jeszcze tej miejscowości!
Tak, słyszałem.
Wszyscy są nastawieni przyjacielsko.
Jestem w kropce.
Potrzebny mi 20 metrowy most.
Jak mam ci dostarczyć most
10 mil za linie niemieckie?
Opowiadam ci tu tajne rzeczy a ty mi mówisz, że masz kłopoty.
W tym sektorze jest taki burdel, że nikt nie wie gdzie są linie niemieckie a gdzie nasze.
Przeszedłem bez większych trudności.
Mam bank z 16 milionami dolarów, tylko pójść i wziąć. Wchodzisz w to?
Czy ciebie przypadkiem nie zamknęli znowu u wariatów?
Bellamy! Na miłość boską!
To jest twój najgłupszy, najparszywszy dowcip!
Ciągle go powtarzasz!
Nie chcesz wejść do interesu, to nie!
Nie potrzebuje cię!
20 metrów mostu znajdę byle gdzie.
Dobra, dobra!
Przerzucić 3 czołgi to betka.
Ale z 20 metrowym mostem to już, co innego!
Potrzebuje wsparcia.
Co najmniej 100 chłopaków!
Gdzie znajdę 10 facetów, ot tak sobie?
18 mil do...
Narwańcy!
Zamknąć się!
Weszliśmy na pole minowe.
Komu się dostało?
To Grace!
Zdaje mi się, że na skraju pola jest droga.
Oznacz to miejsce i posuwaj się w kierunku drogi.
Słuchajcie!
Wyciągnijcie bagnety...
...i przechodźcie w kierunku Kelly'ego!
Kapralu!
Posuwajcie się na czworakach!
Mitchell?
Zabierz automat u Grace'a i idź w tę stronę!
Jonesy, nie ruszaj się!
Kapralu?
Sprawdźcie czy Grace jeszcze żyje.
Jonesy, na czworaka do cholery?
Wygląda spokojnie.
Dobra, przesuwajcie się!
Tylko ostrożnie.
Hej, znalazłem jedną!
Jaką?
Taką, co wybucha!
Skąd mam wiedzieć, jaka to?
Oznacz miejsce i pchaj się dalej, Cwaniaczku.
Zaznaczę!
Gutkowski, idź na tamten zakręt i miej oczy otwarte.
Dobra zabierz jego automat.
Penn, ustaw 30 po tamtej stronie tego murku.
Mógłbym być w Stanach, grać w ping-pong'a, siatkówkę...
...mieć masę dziewczyn.
Na co komu to wszystko?
Zabieram swój nóż i wynoszę się stąd.
Cholerny ekwipunek.
Teraz ja muszę targać to działo.
Taszczyć je Bóg wie gdzie za linię frontu.
Ciężkie jak diabli.
Jasne, dostanę przepuklinę przez to cholerne działo.
Ruszać się!
Biegiem przez drogę.
Idź cały czas śladem Kelly'ego!
Biegiem!
Dalej, Cwaniaczku. Ruszaj się.
To dla twojego bezpieczeństwa.
Mam nadzieję, że cię szlag trafi!
- Idź tą drogą kretynie!
- Idź do diabła!
Dalej Kowboj! Ruszaj się!
No już, Willard. Ładujmy się chłopcy.
Pomóc wam w czymś Kapralu?
Nie, dzięki. Wszystko w porządku.
- Chodźmy Wilard.
- Jestem gotów.
Jak się daliśmy namówić na tą wyprawę?
Ty się zgodziłeś już po 10 sekundach.
Ale mieliśmy jechać, a nie chodzić.
Nikt nie mówił o minach...
...czy taszczeniu karabinu maszynowego przez cały kraj!
Przestań narzekać.
Pamiętaj, co nas czeka.
Kelly!
Jedzie jakiś patrol.
Dobra, rozmieść ich po drugiej stronie drogi!
Jazda!
Ustawcie karabin po drugiej stronie muru.
Ruszać się!
Dalej, Petuko, jazda!
- Nie zapomnij o panienkach!
- Napalony sukinsyn!
Wynoście się stąd!
Nie zdążycie!
Będziemy osłaniać was od strony drogi.
- Nie ruszajcie się dopóki was nie zauważą.
- Dobra, idźcie.
Ustaw karabin tutaj.
W porządku, kryć się i załadować!
Nie podnosić się.
Kryć się, wstrzymać ogień.
Granaty.
- Wracajmy.
- Uspokój się.
Teraz jest za późno.
Tu jesteśmy bezpieczniejsi.
Nie podnoś głowy.
Idzie jak po maśle.
Nie wychylać się.
Dobra.
Przygotować się.
Zaczekaj.
Ognia!
Idziemy!
Zaciął się!
Odblokuj go!
Wynosimy się stąd.
Słyszeliście!
Powiedziałem ruszać się!
Może są tylko ranni.
Nie żyją, zapomnij o nich.
Ze wzgórz wali kolumna Sherman'ów!
Spokojnie, zabierzcie plecaki!
Zabierzcie sprzęt!
Właź do środka i ładuj.
Gotowi!
Ognia!
Myślałem, że mówiłeś o 3 Sherman'ach.
Ci wariaci zabrali ze sobą pół armii!
Jedziemy dalej.
Jedziemy.
Jesteś na to gotów?
Na ile części musielibyśmy się dzielić?
No dalej, Willard!
A to, co? Co to, gra w piłkę?
Co to za ludzie?
To są moi przyjaciele, Crapgame.
Przyjaciele? Gdzie ich znalazłeś?
Tutaj i tam.
A tam jest grupa uchodźców!
To jest orkiestra
Orkiestra? Po co nam orkiestra?
Trochę wiary, Crapgame.
To przepiękni ludzie.
Chłopie, musisz pójść na wstrzymanie.
Nie jesteśmy w Central Park!
Szajba!
Jak ty sobie wyobrażasz przejście przez terytorium wroga z kolumną długą na mile?
Spokojni. Możemy walczyć. Mamy armię.
Te dziwolągi!
To nie armia, to cyrk!
Uważaj Wielki Joe.
Niektórzy są bardzo wrażliwi.
Kto tu dowodzi?
Ja.
Co to za interes z tym złotem?
Każdy, kto wejdzie do miasta i rozwali bank
dostanie równą działkę.
Tylko nie próbuj nas wykiwać, bo będą kłopoty.
A kto je będzie robił?
Ja!
To może zaczniesz od razu!
Spokojnie gaduło.
Zabierajcie się stąd.
Wszyscy włazić na czołgi.
Jazda stąd!
Tylko nas nie zrób w balona!
- Najpierw będzie to twoja niewyparzona gęba!
- Ruszajcie.
Zamknijcie się!
Włazić na czołg, jazda
Nie pojedziemy chyba z tymi kowbojami?
Czeka na nas 16 milionów i dopuścimy żeby te chamy nas ubiegły.
Jedziemy.
Booker?
Tak jest?
Stary właśnie dzwonił!
Twierdzi, że przełamałem front na całej linii!
Dlaczego o tym nie wiem?
Nie wiem.
Jesteś oficerem łączności!
Powinieneś umieć się łączyć!
Kto się przełamał i jak daleko?
Nikt.
Choć wydaje mi się, że ktoś znalazł dziurę w prawej flance.
Zdaje się, że pchają się tam niewielkie oddziały z 321 i35.
"Zdaje się," Booker?
"Niewielkie oddziały z 321 i 35"?
Kto ich tam pcha i gdzie oni są?
Nie wiem.
Schodzę na dół, Booker!
Po co mi oficer łączności skoro nie umie się łączyć?
Łączność?
On się raczej zachowuje jak wojskowy cenzor!
Wróciłem z Paryża.
Mam wszystko, o co pan prosił.
Chcę wiedzieć czy się przedarliśmy!
Trudno powiedzieć.
Brak potwierdzenia.
Przejeliśmy tylko jakieś sygnały, sugerują one jakąś akcję przy moście...
...niedaleko Clermont.
Czy to jest Clermont, Booker?
Tak jest.
To, dlaczego od razu mi nie powiedzieliście?
To 30 mil za niemieckimi liniami!
Masz ich na linii?
Tak jest.
Ale bardzo trudno jest ich odebrać o tej porze.
To przez ich jonosferę.
To każ tej jonosferze zejść z linii i połącz się z nimi!
Do roboty żołnierzu.
Zróbcie coś.
- Jaka częstotliwość?
- 300 kH.
Trudno ich zrozumieć.
Posługują się jakimś kodem.
Co za kod?
Rózne słowa jak "skok na bank,
Crapgame, Duży Joe...
"... Mały Joe, Szajba..."
Niech mi ktoś pomoże rozwalić ten karabin maszynowy.
- Tak, to oni!
- Gdzie?
Tutaj! Na częstotliwości 300. Właśnie tutaj.
To oni. To sygnały, które odebraliśmy.
Czy zamkniesz się i pozwolisz mi posłuchać, o czym mówią?
Szajba, tu Kelly.
Kelly, co tam się dzieje człowieku?
Tu prawie nie ma piechoty. Jakie masz wieści z pozostałych dwóch czołgów?
Są bez szans. Oba dostąły.
Jeden utknął w rzeczy, a drugi się pali.
Tak widzę ich.
Gdzie jest Duży Joe?
Po drugiej stronie. Zejdź z linii to się z nim połączę.
Ognia!
Dobra, rozłączam się.
Kelly do wielkiego Joe. Kelly do Wielkiego Joe. Odbiór.
Kelly, tu Crapgame.
Co tam się dzieje?
Walą wszędzie z artylerii! To się dzieje.
Gdzie jest wielki Joe?
Nie ma go tutaj. Siedzi pod mostem.
Połącz mnie z nim.
Cholera! Tracimy ich?
A przed chwilą wszystko było dobrze!
Ja to zrobię, Booker!
Cisza!
To, co mam z tym zrobić?
Wynoś się stąd!
Kelly, tu Wielki Joe.
Tu teren jest czysty z wyjątkiem artylerii.
Most jest zbyt zniszczony na samochody.
Musicie przejść pieszo.
Ruszamy się, odbór.
W porządku, będę ich przerzucał po 2 lub 3.
Petuko, Willard! Zrzućcie swoje plecaki i przenieście sprzęt przez most.
Kelly, co powiedział Wielki Joe?
Powiedział, że ich wysyła przez most.
Niech się pośpieszą.
Robi się goręcej niż w piekle!
- Co się dzieje?
- Przechodzimy na drugą stronę.
- Bez nas nie idziecie!
- Więc zabieraj swoje ciężarówki i idźcie.
Most jest za bardzo zniszczony.
Chcesz jechać z nami to go napraw.
Połowa mego sprzętu utknęła na tyłach!
To go podciągnij!
Straciłem już dwa czołgi.
A ja tu sterczę po to żeby stracić trzeci!
Posłuchaj, zawarliśmy układ!
Nie ze mną.
Pogadaj z Kelly'm.
Kowboj, zostań przy ciężarówkach.
Gotów?
Tu Bellamy do Kelly'ego!
Nie możemy przejść mostem.
Nie możemy przejść rzeką.
Co mamy robić?
Naprzód chłopaki!
Macie narzędzia do naprawy mostu.
To robota na 5 godzin.
Wytrzymasz tyle?
Nie, dalej naprzód!
Nie wytrzymamy nawet 5 minut.
Dogonicie nas.
Kelly, jesteśmy w tym razem.
Nie możesz iść tam bez nas!
Nie będziemy czekać 5 minut.
Jak nie możesz dotrzymać kroku to twój problem.
My pchamy się dalej!
Atak! Atak! Atak!
O takim duchu walki mówiłem!
Posłuchajcie tego gościa!
Jeśli on jest majorem, teraz jest pułkownikiem!
Tu Oddział Kopania Rejestracji Grobów.
My też mamy w tym udział.
Słyszeliście kiedyś taki entuzjazm?
Mają tam nawet tych cholernych grabaży!
Co ja u licha tu robię?
Bonsor! Przynieś mi mój mundur!
- Wskakuj!
- Ciekawe gdzie jest Kowboj?
Daj mi tą broń!
Podnieś radio!
Szybciej!
Pośpieszcie się!
Nie mamy za dużo czasu!
Crapgame, lubicie wojsko?
Jazda! Zabierajmy się stąd.
Dobra, jedziemy!
- To jest to, Penn. Gdzie jest nasza droga, dziecino.
- Kowboj, dalej! Pośpiesz się!
Masz!
- Dalej, Kowboj! Pociąg odjeżdża.
- Podaj mi swoją rękę.
Niech ktoś weźmie radio.
Trzymaj! Właź na górę.
Dobry chłopak.
Właśnie tak.
Booker, przekaż Generałowi Castle,
że chcę żeby cała armia była gotowa...
...w ciągu godziny do wymarszu.
Przebije się do Rhine.
Ale Clermont jest 30 mil za linią frontu.
To ty, Maitland?
Właśnie wróciłem z Paryża.
Sprowadź mój wóz i kierowcę.
Masz moje pudełko z medalami?
Udekoruję wszystkich uczestników tej wypadu
Uratowali reputację tej armii
To wy powinniście toczyć tą walkę, a nie wiecie nawet gdzie ona się toczy.
Więc wam powiem. 30 mil dalej niż sądziliście.
Włączymy tą armię do operacji wojennych
Nadasz to
Myślę, że powinien pan zaczekać aż armia tam dotrze.
Historia nie będzie na nas czekała.
Mam randkę z przeznaczeniem
w Clermont.
Weź broń, Maitland.
Dobra chłopcze! Gaz do dechy.
- Generale, pańskie medale.
- Powodzenia.
Jesteśmy na dzwonnicy kościoła.
Stąd widać prawie całe miasto.
Nie za dużo się dzieje.
Chyba jeszcze śpią.
Trzy tygrysy stoją na placu tuż pod nami.
Czy widzicie cokolwiek, co może być bankiem?
To może być ten budynek na prawo od nas.
Widzisz go stamtąd?
Mają 2 karabiny maszynowe i kilku strażników na dachu.
Stąd nie bardzo widać centrum miasta.
Nic tylko dachy i zbombardowane budynki.
Czy oprócz czołgów widzisz coś gdzie mogliby kwaterować?
Jest tu taki duży brązowy budynek zaraz za bankiem z jeepem...
...dwoma strażnikami i 3 ciężarówkami.
Czekaj!
Niemiecki oficer idzie do tego brązowego budynku, niedaleko banku.
Co myślisz?
Nie powinniśmy mieć kłopotów, chyba, że z Tygrysami.
Możemy ustawić karabin maszynowy na dachu...
...jeżeli przykujesz na chwilę ich uwagę.
Albo możemy zejść na dół i przyjrzeć im się bliżej.
Nie zostań tam. Miej oczy otwarte.
Postarajcie się wywęszyć gdzie stacjonują te oddziały.
Jak myślisz, Szajba?
To zmarnowany wyjazd. Nikt mi nic nie wspomniał o starciu z Tygrysami.
Postarajcie się przykuć uwagę Tygrysom, a my zajmiemy się resztą.
Jedyny sposób, w jaki mogę ich zająć to pozwolić rozpruć się na strzępy.
Odwróćcie ich uwagę na chwilę.
Wyście chyba powariowali!
W Bocage zaatakowały nas Tygrysy!
Rozumiecie, co mówię przez "zaatakowały"?
Mam na myśli zaatakowały!
Czemu nie przestaniesz myśleć negatywnie?
Czemu nie cieszysz się pięknem tych okolic?
Czemu nie powiesz wreszcie coś właściwego i optymistycznego?
Bzdura!
Dobra, dzień jest przepiękny,
ale do rzeczy.
Tygrys to czołg do walki na otwartej przestrzeni.
Mamy tu małe miasteczko z wąskimi uliczkami.
I to jest nasz element zaskoczenia.
Tygrys ma słaby tylko jeden punkt.
To jest zadek.
Trzeba go tam trafić z najbliższej odległości.
Nie mamy elementu zaskoczenia.
Bo oni usłyszą motory na długo zanim wjedziemy do miasta.
A jeżeli pokaże ci sposób wjechania do miasta tak żeby nas nie usłyszeli?
Co jest Szajba?
To jest twoja godzina chwały,
a ty tchórzysz.
Dla faceta z Nowego Jorku jak ty, bohater to rodzaj dziwnej kanapki.
Nie wariat, który zadziera z 3 Tygrysami!
Nikt nie wymaga od ciebie żebyś był bohaterem.
Nie?
To ty usiądź w tej wieżyczce, dziecinko.
Nie, bo ty usiądziesz w tej wieżyczce, dziecinko.
A ja będę tuż obok i pokaże ci którędy masz jechać.
Tak?
Tak.
To jest wariactwo. Tyle pozytywnych myśli że nie możemy przegrać.
Macie coś?
Niewiele.
Cały czas wychodzą i wchodzą do tego brązowego budynku za bankiem.
- Kowboj?
- Tak?
Za 20 minut masz bić w dzwony.
Masz bić tak długo jak to będzie możliwe. Zrozumiałeś?
Zrozumiałem.
Gutkowski, 5 minut po rozpoczęciu załatwisz strażników na dachu.
Dobra, Kelly.
W porządku, ruszajmy się.
- Czekaj!
- Czekaj!
Kelly, gdzie się podziewasz człowieku?
Jesteśmy tuż przed miastem?
Co tam widać z góry?
Nie wygląda to za dobrze.
Uruchomili wszystkie Tygrysy.
Chyba szykują się do ostrej roboty.
Powinniśmy się wynieść stąd.
Nie zostańcie tam.
To tylko rutyna.
Tygrysy grzeją silniki przez około 20 minut, co 3-4 godziny.
To tylko rutyna, Kowboju.
Rutyna?
Mam nadzieje, że masz rację, Kelly.
Bo inaczej będziemy tu wisieć jak tak nie jest, ja nie żartuję.
Nikt nie będzie wisiał.
Uspokój się.
Na pewno masz rację z tymi Tygrysami?
Na pewno.
Jeżeli silniki pracują to możemy podjechać na skraj miasta.
Nikt nas nie usłyszy.
Dobra.
Możemy jechać?
Pożądny z ciebie facet.
Ruszamy!
Babra!
Chodź tu.
Stój!
Zostań tu i czekaj na sygnał.
Idę tam.
Nie stęsknij się za mną.
W porządku jedziemy.
Stać!
Podaj mi radio.
Ten dzwon robi tyle hałasu, że on nas nie słyszy.
Sądziłem, że o to ci chodziło!
Żeby Niemcy nas nie słyszeli.
Jedziemy, powoli.
Jedź! Powoli!
Teraz!
Stój! Stój!
Stać!
Ustaw na sześć i mamy go od tyłu.
Ognia!
Nie wychylaj się.
Dobra, jazda!
Idziemy!
Wynosimy się stąd.
Ruszaj!
Crapgame?
Tam.
Chodź, ty idioto.
Przestań już dzwonić!
Kelly mówił żebym dzwonił.
Wiem, ale oni już wiedzą, że tu jesteśmy, więc przestań.
Wielkie nieba!
Chłopaki śmierdzicie tak jakbyście wpadli do gnoju.
Zatęskniłeś za domem, co?
Coś w tym jest.
Tak.
Odbezpiecz.
- Jazda!
- Dobra ruszamy!
W prawo.
Obrót!
Uwaga.
Czekaj!
Ognia!
To jest farba!
Ładuj!
Okay? Ognia!
Żeby to otworzyć potrzebny będzie dynamit.
To jest jak Fort Knox!
Kowboj sprawdź czy jest jakieś drugie wejście.
Widzisz coś?
Na środku podłogi jest jakiś stos.
Tygrys jedzie ulicą!
Kowboj chodź tutaj!
Weż go pod rękę.
Spokojnie chłopcze.
Spokojnie.
Nie mów mi uspokój się.
Sam się uspokój.
Cześć.
Co ty wyprawiasz?
Piję wino, jem ser i łapię trochę promieni.
Co się stało?
Czołg się zepsuł i próbują go naprawić.
Czemu im nie pomożesz?
Ja tylko nim jeżdżę, nie wiem, co jest w środku.
Cholera!
Zdecydowanie nie towarzyski typ.
A to moja inna wersja pieska.
- Gdzie dostał?
- W nogę.
Coś jeszcze?
Co masz na myśli?
To za mało?
Jak się czujesz?
Świetnie. Od kiedy to cię interesuje moje samopoczucie?
Dobra, spryciarzu, nie ważne.
Chodź tutaj.
Co chcesz?
Co z bankiem?
Nic.
Sherman się zepsuł i nikt nie przepędzi tego Tygrysa.
To zawrzyjcie z nim układ.
Jaki układ?
Układ układ!
Może facet jest Republikaninem.
Business is business.
Racja?
Dobra, gaduło.
Dalej, Jonesy! Ruszać się, Dave.
Niech dołączą!
Jazda, zwijamy się!
Bellamy, dalej! Już prawie skończyliśmy!
Co?
Gotowy!
Dobra, zabieramy się stąd!
Baczność!
Skąd jesteście sierżancie?
Jersey City.
Stać na baczność, kiedy Generał mówi.
Nie przejmujcie się.
Kawał z was żołnierza,
i chciałbym wam uścisnąć dłoń.
Całą Ameryka jest dzisiaj dumna z was.
Dobra, chodźcie tu.
Tu w jeepie mam dla was medal.
Medal?
16 milionów dolców poszło w cholerę!
Jest przestrzelona, Kelly.
Może wziąć pompę z Tygrysa.
Nie, nie pasuje do tego silnika.
Techniczny geniusz.
Człowieku!
Nie mogę naprawić ego bez odpowiednich części i to nie wiem jak pozytywnie bym myślał!
A ten facet w Tygrysie może porozmawiamy z nim przez radio.
Oszalałeś?
To jakiś fanatyk. Inaczej zwiałby z miasta 20 minut temu.
On po prostu pilnuje banku tak jak mu kazano.
Tak, może.
Ale zastanawiam się czy on wie, co tam jest.
Papierosa?
Nie wolno palić.
Cały system paliwowy do niczego.
Mamy wszędzie rozlane paliwo.
Przykro mi.
Hej, spójrz, Max...
Ty i my jesteśmy po prostu żołnierzami, prawda?
Nie wiemy nawet, o co toczy się ta wojna.
Po prostu tylko walczymy i umieramy.
A po co?
Nic z tego nie mamy.
Za pół godziny zwali się tu cała amerykańska armia.
Zrób coś wreszcie dla siebie.
Wyjedź stąd.
Mam rozkazy.
Ten bank nie może wpaść w ręce armii amerykańskiej.
Ten bank nie wpadnie w ręce armii amerykańskiej tylko w nasze.
Widzisz.
Jesteście armią amerykańską.
Nie, nie jesteśmy.
A wiesz, co jest w tym banku?
Tam jest 16 milionów dolarów w złocie, kochasiu.
To jest jakieś 65 milionów marek.
Sierżancie...
...żeby dostać równą działkę wystarczy jak przekręcicie wieżyczkę...
...i strzelicie prosto w drzwi.
Mówiłem ci.
Koniec z ratami!
Pomóż Mały Joe!
Co zrobisz ze swoimi pieniędzmi?
Kupię nowego Hudson'a z automatyczną skrzynią biegów.
A ja rancho w Texas'ie i będę tam miał 10,20,35 kobiet...
...i tak się stanie.
Mówiłem ci, że się uda, mówiłem!
Nie, nigdy mi nie mówiłeś.
Nigdy mi nie mówiłeś.
Dalej, Babra, ruszaj się.
Nadjeżdża cadillac, Willard'a!
Nie ja wezmę półciężarówkę.
Dobra, Crapgame, mamy naszą działkę,
ruszam w drogę.
Dobra. Tylko spokojnie dzieciaku.
Do zobaczenia Duży Joe!
Życzę szczęścia wariacie!
Do zobaczenia, dziecino!
Jakie to ciężkie.
- Kup sobie dużo kobiet.
- Wypiję za to.
No dalej, ruszać się!
Jazda, Babra, ruszaj się!
Mamy już samochód załadowany.
Możemy już jechać.
Uważajcie na siebie.
Dziękuję.
Auf Wiedersehen.
Widzisz? Co ci mówiłem?
Posłuchaj Szajba. Zamiana mundurów to rozumiem.
Ale żeby kupić czołg to trzeba być nienormalnym!
To kurna piękny czołg!
To kupa złomu.
System paliwowy przecieka wszędzie
To kupa złomu.
Zawsze myślisz negatywnie, Moriarty.
Zawsze myślisz negatywnie!
Cholera!
Generał jest już na rogatkach miasta.
Zaraz tu będzie!
Dobra, Gutkowski.
Idź pomóż przy złocie.
Co chcesz?
Po podziale z Szajbą i Niemcami zostało nam 125 skrzyni.
W skrzyni po 8,400...
...to ile to jest?
To jest 10,500,000 dolarów.
Zgadza się!
Podzielić na 20?
875,000 dolarów na głowę.
Bardzo dobrze, Fisher. Wygrałeś ciasteczko.
Dzięki.
Bardzo dziękuję.
Chciałbym wam tylko bardzo podziękować.
Generał nadjeżdża. Eisenhower!
- De Gaulle?
- Eisenhower.
Zgadza się.
Nie rozumiesz.
De Gaulle! De Gaulle!
De Gaulle!
Generał de Gaulle jedzie.
Teraz! De Gaulle!
De Gaulle! De Gaulle!
Vive de Gaulle!
Dobra, pośpieszcie się!
Drogą nadjeżdża kawaleria!
Pomóżcie mi.
- Co oni mówią, Maitland?
- Zdaje się, że biorą pana za de Gaulle.
De Gaulle? On nawet nie bierze udziału w tej wojnie.
Vive les Américains!
Zwycięstwo!
Udało się!
Mamy to! Udało się!
Udało się!